piątek, 25 lipca 2014

Kulinaria: suszona ryba

Oto suszona ryba, czyli inaczej harðfiskur:
Dziś wyszłam ze swojej strefy komfortu i zakupiłam taką w Bónusie, w ilości 70g (dzięki Bogu, że mają takie małe opakowania:)). Cena tej małej tortury to 600 ISK (4 euro).

Suszona ryba jest niesamowitym przykładem optymalizacji w naturze. Ryba traci 80% swojej objętości jednocześnie zachowując 80% białka! :) Jej kolejną zaletą jest to, że nie trzeba jej przygotowywać.

Teraz przejdziemy do wad.

Zapewne każdy słyszał o zjawisku czarnej dziury. Podobno w obrębie bardzo małej objętości tejże dziury mieści się niewyobrażalnie duża masa (tak słyszałam). Siła przyciągania jest tam tak silna, że przyciąga nawet światło, które przez to nie może opuścić czarnej dziury ;).

Podobne zjawisko zachodzi w suszonej rybie. Tam jednak skondensowana nie jest masa, lecz "zapach". To wręcz nieprawdopodobne, że 70 gram czegoś suchego o konsystencji prawie że papieru, może wydzielać aż tak intensywną "woń"!

W smaku jest odrobinę lepsze, ale suche jak sama nazwa wskazuje.

Podobno są jednak ludzie, którzy to lubią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz