W weekend wybraliśmy się na dwudniową przejazdkę dookoła Reykjanes. Zahaczyliśmy o miejscowości: Keflavik, Gardur, Grindavik, Eyrarbakki, i pewnie kilka innych. Spaliśmy na fajnym, darmowym kampingu, o którym wspomnę niebawem. Zrobiśmy ok. 400 km, co pozwoliło spędzać te 2 dni w miarę powoli. (W porównaniu do objechania całej Islandii 1800 km w 3 dni... :))
Trzeba jednak przyznać, że samotnie stojące domki są niezwykle malownicze.
Pośrodku wielkiej pustki stoi sobie chatka z różnościami i ciuchami. Ciekawe, czy ma dużo klientów?
Jak widać, nie tylko Polska jest kupą kamieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz